Poniedziałek – ostatnio – zwyczajowo wolny od wytrzymałości. Wtorek – ostatnio – zwyczajowo izometria. Środa – wioślarz i schody. Gesagt getan – w czwartek wbiłem się z szybkopomykaczem na Narodowy. Runda kilak z ochłapem, równo, szeroko. Sportowców niet, pieszych paru się błąka, ale warunki ogólnie pełna rewelka. Jak należało się…
2 marzec
W poniedziałek dalsze testy „Bolide S2”. Już z licznikiem. I spore zaskoczenie in minus. Okazuje się, że jadę wedle licznika (pomiar wedle GPS) średnio na tej samej trasie jakieś o 1 km szybciej niż na szybkopomykaczu. Czasowo, wedle zegara w garażu, jestem natomiast 10 minut wcześniej. Zatem coś tu się…
18 luty
W piątek pierwsza przejażdżka na ‚Bolide S2’. Delikatna, aby jeszcze posprawdzać ustawienia, stabilność i połączenia. Różnica jest kolosalna, ‚Bolide S2’ jest dużo dłuższy, ale trzeba się na nowo uczyć techniki. Na razie bez licznika (DPD dało dupala z przesyłką), stąd i brak twardych danych. Na wyczucie jakieś 3 km szybciej…
23 lipiec
Z uwagi na pogodę, trening w rytmie co drugi dzień. Poniedziałek, środa, piątek. Poprawiłem sobotą i mało nie przypłaciłem zdrowiem. Zakałą tego miasta i warszawskiej cyklistyki są przyjezdni, którzy nie ogarniają życia w dużym mieście i reguł jazdy na rowerze. Jedna peeezda w pięknym wdzianku i na kupionej wczoraj szosie nie…
15 lipiec
Tydzień z przygodami, choć się nie zapowiadało. W poniedziałek pojechałem rano. Myślałem, że będzie słabo, a było dobrze. Wtorek natomiast po południu. Gorąco, stąd nie cisnąłem. A w środę się zaczęło… Nie wiem, skąd się wzięli, bo wcześniej siedzieli cicho. Kto? Mądrale płci obojga, na mniej lub bardziej dziwnych pojazdach. O…
9 lipiec
Hulajnożyłem w poniedziałek, w środę (etap górski na Mount de Agrykola) i w czwartek. A w piątek wybyłem i byczyłem się nad jeziorkiem (tam, gdzie fale nas bujają // gdzie się ludzie opalają // wschody słońca piękne są // i komary w dupę tną) i przez weekend nie hulajnożyłem. A…
2 lipiec
Po sławetnym pilźnieńskim „Przesławnym laniu“ („Slavný výprask”) na szybkompomykacza wybrałem się dopiero w czwartek. Fakt, parę spraw się nakopiło, które trzeba było załatwić na już. Hulajnożyło się jednak zadziwiająco przyjemnie, nawet po tak długiej przerwie, noga podawała, pompka wypoczęta, technicznie również wcale wcale. A i pogoda dopisała, bo po południu…
Zlatá koloběžka Plzně 2023, Plzeň 24-25 czerwiec 2023
Jeden z rozdziałów fenomenalnej powieści Jaroslava Haška „Osudy dobrého vojáka Švejka za světové války“ nosi tytuł „Slavný výprask“ (w kultowym tłumaczeniu P. Hulki-Laskowskiego jako „Przesławne lanie“) i odnosi się do sromotnego łomotu, jaki k.u.k. armia dostała od Rosjan. Dokładnie to samo mogę napisać o mej wyprawie na Pilzno. A priori: na…
9 czerwiec
W poniedziałek wypadły sprawy nie cierpiące zwłoki do załatwienia, stąd treningu nie było. We wtorek wyskoczyłem przed południem. Na szybkopomykaczu, to był dobry technicznie, szybki przejazd. W środę z kolei etap „górski“ – 9 podjazdów na Agrykolę na szybkopomykaczu. Aby nie było za prosto i co by trening coś przyniósł: 10…
4 czerwiec
Po weekendowych zawodach hulajnogowych i wspinaczkach na Biance w Rýmařovie zaordynowałem sobie dwa pełne dni przerwy. W środę wyskoczyłem rano na szybkopomykacza. Miało być wolno, ale się przeca nie dało:) Noga rozhulajnożona, pompka działa, to trzeba jechać, szkoda czasu. W czwartek jazdy górskie na wolnopomykaczu (co by było ciężej) na…