Poranna przejażdżka, pusto, luźno, nie wiało, ciepło. Ideał. Przejażdżka bez historii, prócz jednego pana na trekkingowym rowerze, który – na DDR-ze bulwarowym po praskiej stronie – najpierw mnie wyprzedził a potem koniecznie chciał mi uciec. Nie udało mu się, a po krótkim oddechu uciekłem mu ja (jakaś kara musi być)….
9 czerwiec
Dziś poranna przejażdżka. Opona doszła, wczoraj założona i napompowana, co by się nie zdziwić, jakby gdzieś pod Siekierkowskim nagle zeszło powietrze. Jak tak sobie porównuję, to tamta musiała mieć jakąś wadę fabryczną, nie wychwyconą wcześniej przeze mnie – nowa ułożyła się na feldze znacznie lepiej, nie ma ani bicia,…