26 maj

W poniedziałek szybkopomykacz na klasycznym dystansie, no bo gdzie indziej można rano pojechać – ani czasu, ani innej trasy. Natomiast we wtorek zdecydowałem się na etap „górski”, który od tej pory stanie się integralną częścią przygotowań: Agrykola na wolnopomykaczu tam i z powrotem 8 razy (na więcej nie starczyło czasu)….

czytaj więcej

19 maj

W poniedziałek po mistrzostwach tylko regeneracja na Tom(e)hawku. Ogólnie cały tydzień stał pod znakiem rozjeżdżenia, z kulminacją w weekend, kiedy wybyłem i nic nie ćwiczyłem. Przejazdy po stałej trasie lekkie do średnich, w środę popodjeżdżałem parę razy pod Belwederską, co by przypomnieć sobie sekwencje techniczne jazdy pod górę.

czytaj więcej

10 maj

Treningi w poniedziałek, wtorek i środę miały trzy wspólne mianowniki. Pierwszy to zwyżkująca forma, we wtorek rzadki przejazd powyżej 21 km/h (światła nie współpracowały, co istotne). Drugi to rozkojarzeni po majówce kierowcy. Praktycznie każdy przejazd DDR-em przez ulicę to zagrożenie dla życia lub zdrowia. We wtorek typ poważnie skasowałby kolesia…

czytaj więcej

6 maj

Kolejny trening po wyprawie do Serby wypadł we wtorek. Zmęczenie mięśni odczuwalne, laktat nie został zneutralizowany (bo nie mógł, osiem godzin za fajerką i dojazd przed wieczorem), stąd też noga nie podawała jak należy. Z tego powodu był to trening średni, bez większych przeciążeń. W środę hulajnożyłem po południu. Już…

czytaj więcej

Deutscher Tretroller Cup 2023 (Deutscher-Caravan-Verband Cup), Bad Klosterlausnitz (Serba), 30 kwiecień 2023

Pierwszy w tym roku poważniejszy sprawdzian formy. Runda Pucharu Niemiec w pobliżu turyńskiej Serby (z samej nazwy wiadomo, kto zakładał większość miejscowości w tej okolicy). Tabor założyłem na kampingu pięć kilometrów pod Jeną (polecam, kapitalnie położony w rozgałęzieniu Soławy), stąd dwadzieścia parę kilaków do miejsca startu. Wyjazd do Jeny w…

czytaj więcej

27 kwiecień

Noga po Kozie podaje, w poniedziałek dlatego też bardzo udany przejazd. Może bez rekordu czasowego, ale kończyna hula, technika się zgadzała, tylko że wiało, no ale… We wtorek się nie dało, nawet jak by się chciało. Jak zaczęło nad ranem, tak padać skończyło późno w nocy. Do środowego poranka jednak…

czytaj więcej

22 kwiecień

W niedzielę było Rondo, w poniedziałek po południu szybkopomykacz. Pompka działa jak należy, ale nogi już podmęczone, stąd brak lekkości i kilka błędów technicznych, w tym obita kostka od szybkozłącza (klasyka przy małym tylnym kole). Silny wiatr tam, ale to już przynajmniej od 2018 r. norma i pewnie się nie…

czytaj więcej

15 kwiecień

W poniedziałek, drugi dzień świąt, wreszcie było Rondo. We wtorek wyszło na porannie na szybkopomykaczu. Noga przekręcona na Rondzie, stąd miało być tempo umiarkowane i równe, ale się nie dało, bo wiało, panie, prosto w ćwarz, zarówno tam, jak i z powrotem. Ale przynajmniej ciepło się zrobiło. Tak, jak i…

czytaj więcej

9 kwiecień

Jako że zabalowawszy od czwartku do niedzieli, w poniedziałek obowiązkowe stawiennictwo w biurze, to i obawy były, czy aby forma nie uciekła całkowicie. We wtorek i środę treningi wypadły rano i wcale nie było tak źle. Rzecz jasna: nie cisnąłem, można sobie tylko zaszkodzić. Nie wiosennie w aspekcie pogody, ale…

czytaj więcej