Humor nadal podły, ale klaruje się szansa na nowego przyjaciela – ‚Bolide S2’. Wykonane parę telefonów do Hradca Kralové, trochę przeprowadzonych negocjacji, i kto wie, może uda mi się skorzystać z Black Friday (bez względu, co o takich atrakcjach myślę). Szybkopomykacz marudzi, kwęka i narzeka, bo mokradła i śniegu nie…
30 lipiec
W poniedziałek wypadło na rano. Szybko było, bo na drogach pusto. To ma znaczenie, dla efektywności treningu i dla zdrowia. Jazda po południu, jak we wtorek, to proszenie się o kłopoty. Kto nie potrafi poruszać się po DDR-ach, niech poczyta, poćwiczy rankiem lub wieczorem – inaczej to się kiedyś źle…
23 lipiec
Z uwagi na pogodę, trening w rytmie co drugi dzień. Poniedziałek, środa, piątek. Poprawiłem sobotą i mało nie przypłaciłem zdrowiem. Zakałą tego miasta i warszawskiej cyklistyki są przyjezdni, którzy nie ogarniają życia w dużym mieście i reguł jazdy na rowerze. Jedna peeezda w pięknym wdzianku i na kupionej wczoraj szosie nie…
15 lipiec
Tydzień z przygodami, choć się nie zapowiadało. W poniedziałek pojechałem rano. Myślałem, że będzie słabo, a było dobrze. Wtorek natomiast po południu. Gorąco, stąd nie cisnąłem. A w środę się zaczęło… Nie wiem, skąd się wzięli, bo wcześniej siedzieli cicho. Kto? Mądrale płci obojga, na mniej lub bardziej dziwnych pojazdach. O…
9 lipiec
Hulajnożyłem w poniedziałek, w środę (etap górski na Mount de Agrykola) i w czwartek. A w piątek wybyłem i byczyłem się nad jeziorkiem (tam, gdzie fale nas bujają // gdzie się ludzie opalają // wschody słońca piękne są // i komary w dupę tną) i przez weekend nie hulajnożyłem. A…
2 lipiec
Po sławetnym pilźnieńskim „Przesławnym laniu“ („Slavný výprask”) na szybkompomykacza wybrałem się dopiero w czwartek. Fakt, parę spraw się nakopiło, które trzeba było załatwić na już. Hulajnożyło się jednak zadziwiająco przyjemnie, nawet po tak długiej przerwie, noga podawała, pompka wypoczęta, technicznie również wcale wcale. A i pogoda dopisała, bo po południu…
Zlatá koloběžka Plzně 2023, Plzeň 24-25 czerwiec 2023
Jeden z rozdziałów fenomenalnej powieści Jaroslava Haška „Osudy dobrého vojáka Švejka za světové války“ nosi tytuł „Slavný výprask“ (w kultowym tłumaczeniu P. Hulki-Laskowskiego jako „Przesławne lanie“) i odnosi się do sromotnego łomotu, jaki k.u.k. armia dostała od Rosjan. Dokładnie to samo mogę napisać o mej wyprawie na Pilzno. A priori: na…
9 czerwiec
W poniedziałek wypadły sprawy nie cierpiące zwłoki do załatwienia, stąd treningu nie było. We wtorek wyskoczyłem przed południem. Na szybkopomykaczu, to był dobry technicznie, szybki przejazd. W środę z kolei etap „górski“ – 9 podjazdów na Agrykolę na szybkopomykaczu. Aby nie było za prosto i co by trening coś przyniósł: 10…
4 czerwiec
Po weekendowych zawodach hulajnogowych i wspinaczkach na Biance w Rýmařovie zaordynowałem sobie dwa pełne dni przerwy. W środę wyskoczyłem rano na szybkopomykacza. Miało być wolno, ale się przeca nie dało:) Noga rozhulajnożona, pompka działa, to trzeba jechać, szkoda czasu. W czwartek jazdy górskie na wolnopomykaczu (co by było ciężej) na…
“O trofej střelené vlčice”, “O trofej černého kohouta”, Rýmařov, 27-28 maj 2023
W ostatni weekend maja czekały dwa poważne sprawdziany w hulajnogowej jaskini lwa, zatem na ziemi Czechów, Ślązaków i Morawian. Miejsce – mocno „pofałdowany” Rýmařov. A skoro były „fałdy“ (nie warszawskie „zmarszczki“), to znaczy, że było miejcami pod górkę, a w niedzielę to było tylko pod górę. Wyruszyłem w piątek. Zamiast…