6 listopad

W sobotę wypadły mi obowiązki nie cierpiące zwłoki, zresztą najpierw było mokro, a potem popadało. Dlatego też nie było żal zaprzepaszczonej okazji do gonitwy na Rondzie. Ogólnie w sobotę do jazdy stawiła się jedna osoba, ale ponieważ nikogo więcej nie było, to pojechała – i słusznie – do domu. W…

czytaj więcej

1 listopad

Pogoda zaiste listopadowa… Mgliście, wilgotno, słoneczka ani widu. Tych, Których Już Z Nami Nie Ma, zdążyłem odwiedzić wczoraj, stąd mogłem śmignąć we Wszystkich Świętych na Rondo. Spod ‘Arkadii’ ruszyliśmy z K. we dwóch, J. i S. czekali na Płochocińskiej, kawałek dalej Ro. I tak na siebie popatrzyliśmy i doszliśmy do…

czytaj więcej

29-30 październik

Ale pogoda się trafiła na ostatni weekend miesiąca paździerzy! Coś pięknego! W sobotę, 29. października, nie przeszkadzał nawet silny czołowy wiatr na odcinku od kreski do mostu. Ten kawałek jechało się trudno – także ze względu na ograniczony ilościowo skład, ciężko było utrzymać 38 km/h, za to po nawrocie, z…

czytaj więcej

15-16 październik

W sobotę, 15. października, frekwencja słabiusieńka. Do Płochocińskiej dojechałem sam, dobrze, że był R. i jeszcze jeden kolega, który jednak po drodze wyczyniał dziwne rzeczy i w sumie to chyba z nami nie jechał. Uzbierało się w sumie siedmiu zawodników, zostało czterech, jak trochę przycisnęliśmy. Do mostu jeszcze było jak…

czytaj więcej

8-9 październik

Jesienna pogoda przerzedziła listowie na drzewach, takoż uszczupliła sobotnio-niedzienne składy na Rondzie. W sobotę, 8. października, do Płochocińskiej dojechałem sam. A tam tylko trzech zawodników, w sumie uzbierało się nas ośmiu, a jak przed hopkami R. przycisnął, to zostało nas czterech. No i tych czterech dojechało do Północnego. W niedzielę,…

czytaj więcej

24 wrzesień

Znowu chłodno, tylko J. na dole na krótko, reszta w nogawkach. O tyle dobrze, że nie było silnego wiatru, z resztą pod koniec już słoneczko przygrzewało aż miło. Znowu marna frekwencja, nie wiedzieć czemu – już niedługo nie da się przecież jeździć. Słota daje o sobie znać, kto nie kręci…

czytaj więcej

17 wrzesień

Zapowiadali chłód i chłód był. Na dole jeszcze na krótko, za to na górze już na „termicznie”. I jeszcze z windstopperem, bo piździło niezgorzej (oczywiście z zachodu, bo jak by inaczej). Nadchodząca jesień wywiała ludzi z DDR-ów, nawet na Bulwarach, wywiała i część ekipy z Ronda. W sobotę, 17. września,…

czytaj więcej

10 wrzesień

Chłodnawo. Termiczny podkoszulek z długim rękawem, trykot z krótkim, na dole na krótko i nie powiem, że by było mi specjalnie ciepło. Pogody zapowiadały na niedzielę opady (sprawdziło się), stąd też spodziewałem się większej niż siedem osób grupy w sobotę, 10. września. Ci, co nie byli, niech żałują. Ta sobota…

czytaj więcej

27-28 sierpień

Upału ciąg dalszy. Mimo to, ponownie prawie dwudziestu śmiałków, gotowych do ścigaczki w sobotę, 27. sierpnia. Wiatr nieprzeszkadzający. Zaczęło się wcale niewinnie, jazda parami, pogaduchy, 35 km/h. Ale potem to już nie wytrzymaliśmy z B. i zaczęliśmy jechać. No i w końcu grupę urwaliśmy, jadąc grubo ponad 50 km/h. Na…

czytaj więcej

20-21 sierpień

W ramach rozjazdu jeżdżę sobie w tygodniu na Biance na południe. I tak sobie patrzę i myślę: spore pelotoniki w mieszanym składzie, jadą sobie parkami po 35 km/h, zatrzymują się po drodze na kawkę. A na północy, na Rondzie najczęściej jest tak, jak w sobotę, 20. sierpnia. Prawie dwie dziesiątki…

czytaj więcej