12 luty

Jednak się udało. Przetarło się, sobotnie wiatrzysko przewiało ulice, piękne słońce – idealne warunki do jazdy. Dlaczego uzbierało się nas tylko czterech, w tym kolega, który bywa rzadko a R. miał akurat wolne w robocie i przyjechał – tego nie ogarniałem (na początku, potem zrozumiałem). Jak by i oni nie…

czytaj więcej

29 styczeń

W sobotę jechać się nie dało. Mokro, potem zaczęło padać. W niedzielę, 29. stycznia, poprawiła się pogoda na tyle, że wybrałem się po dokładnie trzech tygodniach na Biance na Rondo. Pod ‘Arkadią’ nikogo, na Starzyniaku nikogo, na Płochocińskiej czekało dwóch ze starej gwardii, a po drodze dołączył i trzeci. Pogodowo…

czytaj więcej

14 styczeń

W sobotę 14. stycznia odjechałem spod ‘Arkadii’ sam, ale to już w międzyczasie standard w okresie poza sezonem (przed paroma laty sytuacja nie do pomyślenia, no ale czasy się zmieniają). Na Płochocińskiej czekało ledwie dwóch, również standard ostatnich czasów. Niby deszczu nie zapowiadali, ale kropiło nie wiadomo z czego, bo…

czytaj więcej

8 styczeń

A mogło być tak pięknie… Czyli trzy dni jeżdżenia. Nie, w piątek wieczorem musiało oczywiście przyśnieżyć. Rano w sobotę co prawda śniegu już nie było, ale jechać się nie dało – kałuże do kolan. Z tego, co wiem, nikt w sobotę nie jechał. W niedzielę, 8. stycznia, już było dużo…

czytaj więcej

6 styczeń

Wolne w robocie, deszcz przestał, na królów nie zważam – niezależnie od ich ilości. Hop siup na Rondo. Chłodnawo, ale bez przesady, jeździło się w gorszych warunkach. Z Sąsiadem ruszyliśmy spod ‘Arkadii’ we dwóch, przy Płochocińskiej znalazła się tylko jedna jedyna zbłąkana duszyczka. No to pojechaliśmy we trzech, po drodze…

czytaj więcej

1 styczeń

Nie powiem, nie żyje krótko na tym świecie (a wspieram się tu autorytetem Sąsiada, który żyje znacznie dłużej), ale nie pamiętam ponad 15 stopni na Nowy Rok. Na dobrą sprawę dałoby się przejechać na krótko na dole (popołudniu spotkałem ze dwóch chłopaków na krótko na dole i górze). Nogawki załatwiły…

czytaj więcej

31 grudzień

Nareszcie! Ostatnia jazda miała miejsce 4. grudnia, zatem minął prawie miesiąc. Pogoda nieprawdopodobna. Sobota, Sylwester, długa przerwa w funkcjonowaniu Ronda – słowem wysokiej frekwencji nie oczekiwałem. I nie było. Spod ‘Arkadii’ ruszyłem sam, przy Płochocińskiej był Jarek, potem dołączyli jeszcze M1, Adam i Mirek. Tempo na rozruszanie stawów, A. był…

czytaj więcej

4 grudzień

Po sobotnim śnieżeniu, do niedzieli wszystko się jako tako obsuszyło. Na tyle, że dało się jechać. Co poniektórzy zapadli chyba już w sen zimowy. Na Rondzie pusto, Kobyła podobno nie jeździ, w przeciwnym kierunku jechał jeden zawodnik – gdzie ci wszyscy szosowcy z sezonu letniego? Ponownie uzbierała się nas trójka,…

czytaj więcej

27 listopad

W zeszły tydzień z różnych powodów na Rondzie nie byłem. Z przekazu chłopaków wynika, że w tamtą niedzielę mieli na Rolniczej jazdę figurową na rowerach szosowych. Rolnicza ma to do siebie, że na naszej jezdni, tej zacienionej, utrzymują się długo albo kałuże po opadach, albo śnieg, albo lód, kiedy wcześniej…

czytaj więcej

11-12 listopad

W piątek, 11. listopada, przed wyjazdem szybka zmiana dętki w tylnym kole. Utrudnienia związane z Biegiem Niepodległości nie utrudniły trzem zawodnikom, by znaleźć się pod ‘Arkadią’. Jeszcze trzech uzbierało się po drodze, na chwilę obecną to żelazny skład posezonowego Ronda. Ponownie, jak tydzień temu, pit-stop, ponownie I., ponownie przednie koło…

czytaj więcej