Frekwencja słaba. Pod ‚Arkadią‘ to już w ogóle, jedynie dwie nieznane mi duszyczki, w tym jedna niewieścia. Na Starzyniaku nikogo, po drodze paru się uzbierało. Tym razem towarzystwo jechać nie chciało, dwa razy im odjeżdżałem i nikt nie gonił. Do kitu z taką jazdą. A były dobre warunki, bo wiatr nie…
20 sierpień
Parę jazd było, ale ogólnie rzecz biorąc, to nic ciekawego się nie zadziało. Oprócz tego, naturalnie, że gorąco jak cholera. Nie było rady, trzeba się było przeprosić z Camelbakiem – dwa i pół litra wody schodzi w trakcie godziny i dwudziestu minut hulajnożenia. Ubranie można wyżymać. Hulajnożenie w upały to…
13 sierpień
O proszę państwa, to było dopiero ściganie. Duża część towarzystwa chciała jechać, no to się jechało! Były harce, jako żywo – ucieczki, pogonie, tempo grubo pod 50 km/h. Myślałem juz, że tego nie dożyję – a jednak. Wyremontowali dalszy kawałek Rolniczej. Jedzie się teraz pięknie na kilometr przed drugim cmentarzem…
13 sierpień
W poniedziałek śmignąłem rano. W niedzielę jechało się jeszcze słabo (zbyt długa przerwa), ale w poniedziałek to daj naturo zdrowie. Coś się odblokowało, poszła kompensacja, średnia z przejazdu wyniosła ponad 22 km/h – pomimo silnego wiatru na powrocie. Wtorek ponownie jazda ranna. Znak rozpoznawczy – mocny, porywisty wiatr z każdego…
6 sierpień
W poniedziałek przejażdżka po południu. Zaczyna się BPS, w sobotę i niedzielę czeka wielki łomot w Lipníku. Przygotować się w W-wie na DDR-ach do tego typu wytrzymałościowych zawodów się nie da. Za dużo ludzi, ścieżki dwukierunkowe, ciągle światła. Ruszanie, rozpędzanie się, chwila sprintu, hamowanie, zatrzymanie się. I od nowa. Ale…
30 lipiec
Rondo tu już (chyba) nie Rondo. Zapanowały jakieś dzikie obyczaje, których ogarnąć niepodobna. Mało kto przyjeżdża pod ‚Arkadię‘, a jak już łaskawie przyjadą, to ruszają sobie trzy minuty przed czasem, nie czekając na innych. No to niech jadą, na starą gwardię i tak poczekają. Ludzi tym razem wyjątkowo mało, dość…
30 lipiec
W poniedziałek wypadło na rano. Szybko było, bo na drogach pusto. To ma znaczenie, dla efektywności treningu i dla zdrowia. Jazda po południu, jak we wtorek, to proszenie się o kłopoty. Kto nie potrafi poruszać się po DDR-ach, niech poczyta, poćwiczy rankiem lub wieczorem – inaczej to się kiedyś źle…
23 lipiec
Idealna pogoda na rower. Nie za ciepło, nie za zimno. Wiało, ale to normalne. Towarzystwo na dojeździe znowu się nie spieszyło, ale zaraz za kreską zaczęły się cuda-dziwy. Jak towarzystwo ruszyło, to grzało pełną parą do NDM. Parę razy wpadła 5 z przodu, największa zarejestrowana prędkość to 56 km/h – tyle…
23 lipiec
Z uwagi na pogodę, trening w rytmie co drugi dzień. Poniedziałek, środa, piątek. Poprawiłem sobotą i mało nie przypłaciłem zdrowiem. Zakałą tego miasta i warszawskiej cyklistyki są przyjezdni, którzy nie ogarniają życia w dużym mieście i reguł jazdy na rowerze. Jedna peeezda w pięknym wdzianku i na kupionej wczoraj szosie nie…