Počerničtí boys, boys, boys i ich nowe „elpíčko“ (The Fialky, Je ti to málo, 2017, Papagájův Hlasatel Records)

No proszę, ani się człowiek spostrzegł, a tu Fialkowcy wkroczyli w wiek dorosły. Powstali przecież już w 2000 r. (mniej więcej w tym samym czasie rozpoczęli grać Nežfaleš i „ojki“ spod znaku Muerti), w mrocznej i dzikiej krainie rozpościerającej się za końcową stacją linii metra „B” (Černý Most), a znani…

czytaj więcej

Moc jest z nimi (Stomper 98, Althergebracht, 2018, Contra Records)

Stomperzy, jak się zdaje, w przeciągu drugiej dekady swojego istnienia uporali się z paroma problemami. Naturalnie, przede wszystkim z tymi natury ideologicznej, których – bądźmy szczerzy – sami sobie przysporzyli. Piszę tu o znanych i głośnych w swoim czasie w Reichu sprawach koncentrujących się wokół przeszłości i teraźniejszości członków zespołu:…

czytaj więcej

13-14 października

Wśród przedstawicieli myśli filozoficznej panuje zgodne przekonanie, że są na tym łez padole rzeczy wymykające się możliwościom poznania, a przez to – zrozumienia. Bo czy ktoś mógł przewidzieć, że deszczowych (całkowicie uniemożliwiających jazdę) weekendów od kwietnia do teraz będzie tak mało, że dałoby się je policzyć na palcach jednej ręki…

czytaj więcej

Hurra, hurra, die Oxos sind wieder da! (Oxo 86, Rien ne va Plus, 2018, Sunny Bastards)

No dobra, przyznaję – uwielbiam sekcje dęte, zwłaszcza w ostrzejszym rocku. Prawdopodobnie to wpływ waltorni Banana, na której się przecież wychowała cała moja generacja (i parę późniejszych). A wspominam o tym dlatego, że nową płytę wydała w tym roku jedna z moich ulubionych grup (Hurra, hurra, die Oxos sind jetzt…

czytaj więcej

Obecny!

Po paromiesięcznej zawierusze związanej z powrotem po wieloletniej nieobecności (czy już na stałe?) do rodzinnego Syreniego Grodu – ostatnim miejscem, w którym na dłużej zakotwiczyłem było piękne, złote i skąpane w słońcu i piwie Knödeltown – czas nadrobić (spore) zaległości muzyczne. Parę płyt paru fajnych kapel się w międzyczasie ukazało,…

czytaj więcej

7. października 2018 r. (gdzie: Pogłos, kto: Antreib, Mister X, Concrete Elite)

Ludzi mało (na dole grały metale kolorowe, widzów bez porównania więcej), (bezalkoholowe) piwko „Litovel” – ratuj się, kto może (bohemiści znają powiedzenie – „přijel, vypil, litoval”), a kiedyś dawali jakieś inne (Noteckie?). Na początek Rosjanie. Konkretny łomot, konkretny przekaz, chłopaki żyją na scenie. Drugi w kolejności Mister X. Znany, nie…

czytaj więcej

6. października 2018 r. (gdzie: Przychodnia, kto: Glory Days, Sharp Cut, The Spartanics)

Konzi, Konzi Oi! Oi! Oi! (cytując Berliner Weisse) w „Przychodni”. Początek anonsowany na 19.30, grać zaczęli grubo po dziewiątej – standard! Ale atmosfera przyjemna, towarzystwo klawe. Tym razem goście szczególnie mi bliscy, bo z miasta, w którym spędziłem fantastycznych trzynaście lat. Na początek „nasi”, nie ma co się rozwodzić. Następnie…

czytaj więcej

6-7 października

6. października (sobota). Nie no, było klasa. Urwaliśmy się we trzech trochę za hopkami i nie daliśmy dogonić:) Pomagałem, ile mogłem, grunt, że nie przeszkadzałem. Ostro wiało z przodu, ciężko było utrzymać 40 km/h. Dzięki chłopaki, nächstes Mal wieder so! 7. października (niedziela). Frekwencja niczego sobie, sam wyścig bez większej…

czytaj więcej

No to ruszamy…

No to ruszamy… Strona światopoglądowo wykonana w formule DIY, na chwilę obecną w reżimie próbnym, będą się pojawiać zmiany i modyfikacje, zdjęcie na stronie głównej tymczasowe, zmienię na jakieś bardziej „twarzowe”, co by nie straszyć szanownej klienteli (jak tylko jakieś pasowne znajdę).

czytaj więcej