Kolejna sobota wolna, zatem jazda na kolejny koncert. Tym razem jubileuszowy, „trzydziecha” Bulbulators! W „Pogłosie”, co ma swoje plusy i minusy. Plusy – bo mam blisko (1.2 km od [warszawskiego] mieszkania), minusy – bo w „czarnej” sali, której scena jest po prostu za mała. Bulbuljungs grali w pięciu i jeden…
Monopłetwa (WaterWay Nemo Wing)
Totální nasazení_Kazoo
Jak slyším nový Totáče, je mi z toho (trochu) do pláče (Totální nasazení, Kazoo or die, 2019, Prof Sny Records)
Totální nasazení (dalej TN, Totáče) to kawał historii czeskiej sceny subkulturowej, w co nie należy wątpić, nawet w dniu dzisiejszym, czyli z perspektywy niemal trzech dekad, a nawet – podkreślam: a nawet przesłuchując ich nowy album. W tej kwestii napiszę wprost: recenzja ich najnowszego długograja znalazła się na tej stronie…
Jeśli wizje, to tylko przy akompaniamencie akordeonu (Vision Days, It’s Time – aneb žádný srdce není tak ocelový, 2019, Véva Records)
Vision Days istnieją tak jakoś od 1990 roku. Osobowością, która zespół założyła i która trzyma to wszystko przez tyle lat w kupie, jest frontman Ian. Postać w czeskiej scenie undergroundowej znana, ceniona, nie na końcu również ze względu na aktywną i skuteczną postawę organizatorską (jest pomysłodawcą i podmiotem sprawczo-wykonawczym corocznego…
Vision days_It’s Time
ZSK_Hallo Hoffnung
Czterech niesłodkich niekarateków nagrało trzynaście nowych kawałków (ZSK, Hallo Hoffnung, 2019, Peoplelikeyourecords)
ZSK to grupa już od dawna kojarzona jednoznacznie z Berlinem, aczkolwiek początki jej funkcjonowania przypadają na młodzieńcze lata członków-założycieli kapeli, spędzone w rodzinnym Göttingen. Z tych to czasów wywodzi się również utrzymana do dziś nazwa zespołu, planowana początkowo jako czysta i doraźna prowokacja. ZSK to bowiem skrótowiec literowy, powstały od…
Vespa
14. grudnia 2019 r. (gdzie: Proxima, kto: The Analogs, Giuda, Booze & Glory)
No proszę, wreszcie się udało! Perkele w listopadzie nie wzbudzili zainteresowania wybrednej, warszawsko-polskiej publiki (puknijcie wy się wszyscy w głowę), a Stomperzy 98′ wzięli się i rozchorowali (to skinheadzi, kurka, czy chorowitki?). A ponieważ, wyjątkowym – co prawda – trafem, trafił mi się w robocie wolny weekend i tęsknota koncertowa…