Trochę się kręciłem przez dwa tygodnie po Ziemi Piwoszy, najpierw był konci konci oi oi oi, potem uwieńczona sukcesem operacja ‚Bolide S2‘ (o efektach wypowiem się dopiero na wiosnę). Wróciłem w sobotę po południu, zatem nic, pogoda też, nie stało na przeszkodzie, by skoczyć na Rondo. Zwłaszcza, że pogody nie…
18. listopada 2023 r. (gdzie: Náchod [Basswood Republik], kto: Chelsea 2023 [The Flat Caps, Skankan, Hafenauer, Proti směru, Haymaker, Sperrfoier])
Późna wiosna, całe lato oraz wczesna jesień należały do kręgu aktywności sportowych, wyprawy koncertowe przeto zeszły na drugi plan. Jak by w tym okresie były gdzieś blisko jakieś warte uwagi wydarzenia (pomijam festiwale), pewnie bym się wybrał. Ale nie było. Ale na jesieni to już są i to niektóre całkiem…
19 listopad
Humor nadal podły, ale klaruje się szansa na nowego przyjaciela – ‚Bolide S2’. Wykonane parę telefonów do Hradca Kralové, trochę przeprowadzonych negocjacji, i kto wie, może uda mi się skorzystać z Black Friday (bez względu, co o takich atrakcjach myślę). Szybkopomykacz marudzi, kwęka i narzeka, bo mokradła i śniegu nie…
12 listopad
Oczywiście, że hulajnożę – niniejszy wpis dotyczy dwóch tygodni, ale humor mam kiepski. Strata przyjaciela-wolnopomykacza szarpie najgłębsze struny mej duszy. Z tego, co się mówi, najlepszą medycyną byłby nowy przyjaciel, ale to się obaczy. Na razie przystosowałem szybkopomykacza do warunków jesienno-zimowych: zamiast Bory – Vento, zamiast 23 cali – 25, i…
12 listopad
Z rozmowy z Sąsiadem, jako jedyny pojawił się pod ‚Arkadią‘, wynikło, że w czerwoną sobotę nikt na Rondo nie przyjechał. Informację potwierdzili za Płochocińską Sławek, Robert i Mirek. Stawił się jeszcze jeden kolega i stara gwardia pojechała. Pogoda tym razem dopisała, słoneczko, tyle że wiało. Mocno wiało, dlatego do mostu była męczarnia….
5 listopad
Zmiana czasu, zatem i zmiany na Rondzie. W tym sensie, że z tych, co jeżdżą w lato – i nie należą do starej gwardii – nie jeździ już nikt. Tak, jak w niedzielę, 5. listopada. Spod ‚Arkadii‘ ruszyłem sam, dopiero gdzieś za Płochocińską spotkałem Marcina 1., kawałek później dołączył Mirek. Stara…
29 październik
Tydzień niestety katastroficzny. W czwartek zakończyła się wspólna wieloletnia przygoda moja i wolnopomykacza. Pękła rama… Do domu dobiegłem. Wieczorem obejrzałem ramę dokładniej. Facit: nic już się nie da zrobić. Nastrój mam kiepski, tak jest zawsze, kiedy przychodzi czas pożegnań z przyjaciółmi. Dzięki, wierny przyjacielu, za te naście lat przejażdżek w każdych…
22 październik
Hulajnożę, ile się da. Bo pogoda dopisuje, bo i to lubię. Stąd poniedziałek, wtorek, środa i czwartek. W piątek natomiast popadało i już się nie dało, a wieczorem miałem parę spraw do ogarnięcia. W sobotę jeszcze mokrawo, dlatego wyciągnąłem wolnopomykacza (ale się ucieszył!). Przesiadka na sprzęt trzy kilo cięższy dała…