Po powrocie z wyprawy na zamczyska i burčák (no to jo, že chmelovinka byla taky) wybrałem się w poniedziałek po południu na przypominającą przejażdżkę. Dojechałem do Świętokrzyskiego. Piękne podziękowania dla idiotów rozbijających butelki na DDR-ach. Miałeś siłę targać flachę, to miej jeszcze parę, by wrzucić ją do kosza (nawet jeśli…
31 sierpień
W tym tygodniu nieco zmieniony mikrocykl treningowy z uwagi na krótki urlopik i związane z tym tête-à-tête z Holką i zamczyskami. Wypadły zatem trzy dni hulanożenia pod rząd: poniedziałek wieczór, wtorek rano, środa po południu. Nie cisnąłem specjalnie, mając na uwadze parę dni bezczynności, nic specjalnego się też nie wydarzyło….
27-28 sierpień
Upału ciąg dalszy. Mimo to, ponownie prawie dwudziestu śmiałków, gotowych do ścigaczki w sobotę, 27. sierpnia. Wiatr nieprzeszkadzający. Zaczęło się wcale niewinnie, jazda parami, pogaduchy, 35 km/h. Ale potem to już nie wytrzymaliśmy z B. i zaczęliśmy jechać. No i w końcu grupę urwaliśmy, jadąc grubo ponad 50 km/h. Na…
27 sierpień
Poniedziałek. Dziś po raz pierwszy w tym roku ją spotkałem. Schowała się za budką z lodami na Bulwarach, owinęła się lekką mgiełką, z zaciekawieniem obserwując spieszących do pracy, sportowców, spacerowiczów; tylko wprawne oko mogło ją dostrzec. Zawitała również na krótko na nadbrzeże, by przejrzeć się w Wiśle. Tam jednak przestraszył…
20-21 sierpień
W ramach rozjazdu jeżdżę sobie w tygodniu na Biance na południe. I tak sobie patrzę i myślę: spore pelotoniki w mieszanym składzie, jadą sobie parkami po 35 km/h, zatrzymują się po drodze na kawkę. A na północy, na Rondzie najczęściej jest tak, jak w sobotę, 20. sierpnia. Prawie dwie dziesiątki…
19 sierpień
Świąteczny poniedziałek. Ponieważ mus robota, to trening wyszedł na szybkopomykaczu. Jakbym miał wolne, to bym śmigał na Kozie na Rondzie. Po południu, zapowiadali burzę, to zebrałem się po piątej. Gorąco. Wiało porządnie, dobrze, że w dobrej konfiguracji: tam pod wiatr, z powrotem z wiatrem. Na Bulwarach po praskiej stronie parka…
14 sierpień
W sobotę o 8.30 rozpocząłem przygotowania do Ronda, wyciągnąłem wszystko, co potrzeba i się szykowałem. 0 8.40 zaczęło kropić, o 8.50 padało już na całego – sobotnia jazda wypadła. Szkoda, bo kto nie musi do roboty w poniedziałkowe święto, miałby 3 dni jazdy. Sporo chłopaków wyjechało na długi weekend, bo…
13 sierpień
Pierwsza przejażdżka w tym tygodniu to poniedziałek rano. Chyba doszło do superkompensacji – najlepszy wynik znowu poprawiony (no dobra, dwa razy przejechałem na czerwonym i raz na ciemnopomarańczowym), średni puls z 26 km – 150. Bezwietrznie i nie za ciepło, to też odegrało istotną rolę. We wtorek wypadła jazda po…
7 sierpień
W sobotę padało, przepisałem sobie dzień odpoczynku. Ale w niedzielę (7. sierpnia) to już musiałem. Pod ‘Arkadią’ parę osób, kilka na Starzyniaku, tłum na Płochocińskiej, niemało wyjeżdżało po kryjomu z lasu – taka grupa się zebrała aż miło było popatrzeć. Dwie samiczki jeżdżą już regularnie na Pomiechówku, i dają radę….
6 sierpień
Poniedziałek, 1 sierpień, data niezwykle ważna dla Warszawy. Zaplanowanych na godzinę 17.00 zostało wiele wydarzeń, stąd też zapadła decyzja o przejażdżce wieczorem. Chętnych do hulajnożenia szosowego brak, paru wyścigowców na elektrycznych wyrobach hulajnogopodobnych, kupa (znaczy się dużo) rowerzystów. Noga hula aż przyjemnie, wykręciłem jeden z najlepszych czasów w tym roku,…