6 listopad

W sobotę wypadły mi obowiązki nie cierpiące zwłoki, zresztą najpierw było mokro, a potem popadało. Dlatego też nie było żal zaprzepaszczonej okazji do gonitwy na Rondzie. Ogólnie w sobotę do jazdy stawiła się jedna osoba, ale ponieważ nikogo więcej nie było, to pojechała – i słusznie – do domu. W…

czytaj więcej

5 listopad

Czas szybkich przejażdżek na hulajnodze się skończył. Z zastrzeżeniem, że dotyczy to treningów popołudniowych i wieczornych. Po zmianie czasu ciemność zapada wcześniej, a jak jest ciemno, to się – niestety – już tak szybko nie jedzie. Nie widać dobrze ew. przeszkód na jezdni, wyrw, kolein itp. Ci, co mają możliwość…

czytaj więcej

1 listopad

Pogoda zaiste listopadowa… Mgliście, wilgotno, słoneczka ani widu. Tych, Których Już Z Nami Nie Ma, zdążyłem odwiedzić wczoraj, stąd mogłem śmignąć we Wszystkich Świętych na Rondo. Spod ‘Arkadii’ ruszyliśmy z K. we dwóch, J. i S. czekali na Płochocińskiej, kawałek dalej Ro. I tak na siebie popatrzyliśmy i doszliśmy do…

czytaj więcej

29-30 październik

Ale pogoda się trafiła na ostatni weekend miesiąca paździerzy! Coś pięknego! W sobotę, 29. października, nie przeszkadzał nawet silny czołowy wiatr na odcinku od kreski do mostu. Ten kawałek jechało się trudno – także ze względu na ograniczony ilościowo skład, ciężko było utrzymać 38 km/h, za to po nawrocie, z…

czytaj więcej

28 październik

W poniedziałek jazda w ciemnościach jesiennych i testowanie nowych butów. Lekkie, podeszwa nie za tępa, ale i nie za śliska = w miarę szybka zmiana nogi i dobre, stabilne odbicie. Do tego przewiewne, brak sznurówek = brak ryzyka gleby w przypadku samoistnego rozwiązania się sznurowadła (każdy hulajnożysta wie, że sznurowadła…

czytaj więcej

23 październik

Stopa nareperowana, no to się w poniedziałek wybrałem pohulajnożyć. W tamtą się nie przemęczałem zbytnio, co by nie przeforsować chodidla (czes.), ale z powrotem to już zasuwałem. Klasyczne wyścigi z rowerzystami na prawej stronie Bulwarów – musiały być, jak by inaczej. Odjeżdżają mi, robi się dziura, potem ich pomału dochodzę,…

czytaj więcej

15-16 październik

W sobotę, 15. października, frekwencja słabiusieńka. Do Płochocińskiej dojechałem sam, dobrze, że był R. i jeszcze jeden kolega, który jednak po drodze wyczyniał dziwne rzeczy i w sumie to chyba z nami nie jechał. Uzbierało się w sumie siedmiu zawodników, zostało czterech, jak trochę przycisnęliśmy. Do mostu jeszcze było jak…

czytaj więcej

14 październik

W poniedziałek wypadła przejażdżka rano. Przejażdżka, bo po sobotnio-niedzielnych gonitwach na Rondzie trzeba było odsapnąć. Zimno, jak trzeba, już w kurtce jesiennej, rękawiczkach i w chuście na twarz. We wtorek dla odmiany szybka jazda popołudniowa. Krata browca dla fachowca, który przeforsował legginsy jako obowiązkowy strój codzienno-sportowy dla samiczek. Jedna taka…

czytaj więcej

8-9 październik

Jesienna pogoda przerzedziła listowie na drzewach, takoż uszczupliła sobotnio-niedzienne składy na Rondzie. W sobotę, 8. października, do Płochocińskiej dojechałem sam. A tam tylko trzech zawodników, w sumie uzbierało się nas ośmiu, a jak przed hopkami R. przycisnął, to zostało nas czterech. No i tych czterech dojechało do Północnego. W niedzielę,…

czytaj więcej

Czerwoną cegłą po głowie (Red Bricks, Built over Time, 2022, Contra Records et al.)

Red Bricks to zespół z Hamburga, założony wcale niedawno, bo w styczniu 2021 r. O którym nigdy wcześniej nie słyszałem, że tylko dodam. Niewiele w tym aspekcie pomogła mi również kwerenda w necie (nie korzystam z Facebooka i Insta), niczewo. Takoż żadnych asocjacji odnośnie do załogantów, którzy grupę ową tworzą….

czytaj więcej