24 grudzień

W tygodniach 50 i 51 hulajnożyłem mało. Bo się po prostu nie dało. Jakieś kataklizmy śnieżne, potem błocko, potem deszcze. Wyszło po jednym treningu w tygodniu. Natomiast udało się skoczyć na szybkopomykacza zarówno w sobotę przed Wigilią, jak i w samą Wigilię.