29 październik

Tydzień niestety katastroficzny. W czwartek zakończyła się wspólna wieloletnia przygoda moja i wolnopomykacza. Pękła rama… Do domu dobiegłem. Wieczorem obejrzałem ramę dokładniej. Facit: nic już się nie da zrobić. Nastrój mam kiepski, tak jest zawsze, kiedy przychodzi czas pożegnań z przyjaciółmi. Dzięki, wierny przyjacielu, za te naście lat przejażdżek w każdych warunkach! Tam, po drugiej stronie, jeszcze się spotkamy i pohulajnożymy.