Z uwagi na pogodę, trening w rytmie co drugi dzień. Poniedziałek, środa, piątek. Poprawiłem sobotą i mało nie przypłaciłem zdrowiem. Zakałą tego miasta i warszawskiej cyklistyki są przyjezdni, którzy nie ogarniają życia w dużym mieście i reguł jazdy na rowerze. Jedna peeezda w pięknym wdzianku i na kupionej wczoraj szosie nie wie, którą stroną się jedzie w zakrętach. Zdążyłem dać po heblach i uciec na chodnik. Drugi, dostawca jedzenia, nie wyczuwa jeszcze, z jaką prędkością powinien wchodzić w zakręt i jak hamować. Typa zarzuciło, jeszcze poprawił hamulcami i ledwo się uratował. Ponownie udało mi się uciec na chodnik. Dziękuję za takie wrażenia.
ADRES
tome.masaz@gmail.com
LINGUA
🇩🇪 🇨🇿 🇭🇷 🇷🇸 🇲🇰