Uuu, znowuż piździło. Znaczy się we wtorek, bo w poniedziałek i piździło, i padało, także hulajnożyć się nie dało. We wtorek znowu wiało na powrocie i znowu nie była to zabawa. 13-14 km/h i to by było na tyle. Na Świętokrzyskim o mało mnie nie zdmuchnęło, jak zawiało z boku zza pilaru. Za to z wiatrem, to jest, panie, jazda! W środę trening wypadł rano. Nieco mokrawo, już nie tak ciepło. Wywiało sportowców, mało joggingów, mało rowerzystów. Znaczy się – DDR-y moje. W czwartek wskoczyłem na szybkopomykacza. Pusto, spokojnie – nie licząc śpiących lub nieprzytomnych kierowców. To chyba ostatki, od pierwszego marca wraca Veturili, więc się pewnie i frekwencja na DDR-ach zwiększy. Forma to forma, noga chodzi jak trzeba.
A forma się przyda, bo dotarła do mnie bombowa informacja. Oto EuroCup 2023 zawita – na co wszystko wskazuje – do Polski. W maju będzie ściganie w Toruniu. Zatem jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, to ja się tam melduję!
https://www.facebook.com/events/1242640853296696/?ref=newsfeed