Dni coraz krótsze, popołudniowe (nie mówiąc o wieczornych) przejażdżki już z oświetleniem. Pomału tedy kończy się czas szybko- a zaczyna wolnopomykacza, tym samym dobiega końca również czas szybkiej jazdy i rozpoczyna długi (w Polsce) okres dopracowywania techniki.
W poniedziałek było nawet, jak na zapadające ciemności, szybko. A to dzięki dwóm misiom puszystym na rowerach, którzy zawzięcie próbowali mnie prześcignąć, jeden na Bulwarach, drugi na DDR-ze wzdłuż ZOO. Nie tak łatwo panowie, na prostej jestem cały czas szybki, a na atak pod góreczkę przy zjeździe z Gdańskiego to musicie być już doskonale przygotowani. We wtorek już tak łatwo nie było, zwłaszcza, że trening wypadł rano = niewystarczająca regeneracja. Dlatego też nie było szarpania się. W środę z kolei mokro, stąd wolnopomykacz. Gratulacje dla paniusi na góralu. We wtorek przegrała zawody z szybkopomykaczem na dystansie od świateł przy Świętokrzyskim do przejścia/przejazdu przy wjeździe na Gdański. Dziś natomiast na tym samym odcinku wzięła srogi rewanż:) Urwała mnie zaraz za światłami i już nie dałem rady dojść, różnica wagi między obydwoma monopattinami robi różnicę właśnie. Po środowym treningu na wolnopomykaczu, w czwartek na szybkopomkaczu pomykałem aż miło. Szybciutko, lekko, poza kilkoma niedokładnościami przejazd prawie idealny technicznie. W piątek nie hulajnożyłem z uwagi na planowaną sobotnio-niedzielną gonitwę z Rondem. Sobota się udała, niedziela nie (popadało koło siódmej i do dziewiątej ulice nie wyschły w pełni). Potem już było ok i nic stało na przeszkodzie, by trochę pohulajnożyć. Trochę znaczyło w tym przypadku 2,5 godziny nieprzerwanej jazdy, ponad 50 km zrobionych, ponad 1.500 kcal. Bez ciśnienia na prędkość, z dominantą położoną na technikę, głównie na regularność odbicia i szybkość powrotu nogi do pozycji wyjściowej (na koniec sezonu nogi chodzą jak metronom). Piękna przejażdżka, jakby jeszcze ten gruntowy kawałek przy piaskowni do drogi na Gassy wyasfaltowali, no w ostateczności położyli kostkę – byłoby już w ogóle klawo. Bo tak, to nie jest niestety droga na szybkopomykacz (precyzyjniej: na szytkę 22 mm).