Wirus nie wirus, zakazy nie zakazy, w CNNWTZ muzyka gra zawsze. Pod chmurką, na siedząco, z piwkiem w ręku, ludzi ze 300 osób, niektórzy w maseczkach inni bez, starano się utrzymywać dystans socjalny, który z każdą butelką się zmniejszał. Na scenie pod chmurką zagrały metalowe (dla mnie) no name – Południowcy na pewno, nazwy kapeli nie uslyszałem. Grali jak umieli, publika przyjęła ich ciepło, poga nie było, bo trudno by było utrzymać dystans. Czterech gości zbierających butelki miało pełne ręce (i siaty) roboty. CNNWTZ bez alkoholu – to przecież niemożliwe.
ADRES
tome.masaz@gmail.com
LINGUA
🇩🇪 🇨🇿 🇭🇷 🇷🇸 🇲🇰