24 wrzesień

Znowu chłodno, tylko J. na dole na krótko, reszta w nogawkach. O tyle dobrze, że nie było silnego wiatru, z resztą pod koniec już słoneczko przygrzewało aż miło. Znowu marna frekwencja, nie wiedzieć czemu – już niedługo nie da się przecież jeździć. Słota daje o sobie znać, kto nie kręci (z racji pogody) w tygodniu, ma już w sobotę/niedzielę problem. Mała grupka się porwała, Mazowsze pojechało jakąś inną trasą, A. zawrócił – więc jechało nas czterech. W tempie już lekko treningowym, nawet poważniejszych sprintów nie było. W niedzielę jazdy nie będzie, bo w sobotę wieczorem będzie O! zapft es.