10 grudzień

W tym tygodniu warunki ciężkie. W poniedziałek pojechałem na zwiad, jak wygląda sytuacja na DDR-ach. Wygląda różnie: od oczyszczonych w całości z czarnym asfaltem, przez kiedyś tam raz odśnieżone przez traktorek, po wcale nieodśnieżone z rozjeżdżonym śniegiem. Miejscami dlatego ciężko, zwłaszcza, że szybkopomykacz ma z przodu 25 mm, a nie 38 mm jak wolnopomykacz. O średniej szybkości nie ma co pisać, bo wiadomo, że rzecz w tym, by w ogóle przejechać, a nie by przejechać szybko. We wtorek gorzej, bo to, co trochę rozmarzło, zamarzło z powrotem, tworząc lodowe rynienki. Wolnopomykaczowi, z jego grubszymi oponami, to nie przeszkadzało, ale na BCS-ie trzeba uważać. Kolejnym problemem jest to, że do podestu szybkopomykacza nie da się za Chiny Ludowe przylepić taśmy przeciwpoślizgowej. Pod tym względem Kick Bike z wypukłymi brzegami otworów w podeście był mniej problemowy. W środę natomiast już hulajnożyło się wcale przyjemnie, bez większych problemów z trakcją i odbiciem. Przejechałem stary dystans w całkiem porządnym tempie, jak na zimę.